Potem wszystko przemyślałam, że najlepiej w sutaszu wychodzi mi łączenie 2 kolorów więc tutaj też tak zrobię i powstały takie pomarańczowe szare. Myślę że już lepiej:)
Ale najładniejsze były ostatnie takie malutkie różowo miętowe:) Niestey zapomniałam zrobić zdjęcia :( A w wekend byłam na weselu i kuzynką spodobała się biżuteria, którą zrobiłam sobie i siostrze, więc moje zapasy się uszczupliły - bardzo im dziękuję, sprawiły mi dużą radość:) A to co zrobiłam pokaże w następnym poście bo chciałam pokazać na "ludziu" więc muszę dostać zdjęcia z wesela:)
Serdecznie witam nowych obserwatorów:) Jeszcze można zapisywać się na moje CANDY:) Zapraszam:)
Super te kolczyki Ci wychodzą ;)
OdpowiedzUsuńpiękne :) myśle, że świetnie by się też prezentowały jako naszyjnik - mówię o tych bidulkach bez pary hehe :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że znajdą parę:) ale jak nie to wykorzystam pomysł:) dziękuję i pozdrawiam
Usuńfantastyczne:))) zgadzam się z koleżanką powyżej:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się one podobają:) fascynuje mnie ta metoda ale jeszcze nie próbowałam:) trudna?
OdpowiedzUsuńmyślałam, że nie da się jej robić z nierównych koralików, ale nawet wyszło:) to jak ja zrobiłam to nawet łatwo poszło i przede wszystkim szybko w przeciwieństwie do sutaszu:)
Usuńpiękne
OdpowiedzUsuńSuper kolczyki, muszą się pięknie błyszczeć :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ten pierwszy, ale ja lubię jak dużo kaboszona wystaje :)
OdpowiedzUsuńSuper! Faktycznie, po porównaniu, pierwszy mi się bardziej podoba.:)
OdpowiedzUsuńpiekny i elegancki
OdpowiedzUsuńKochana narzekałaś, że źle wychodzą, a są super!
OdpowiedzUsuńMoja rada: kaboszon od góry wykańczać mniejszymi koralikami wtedy koraliki nie marszczą się :) i będzie cacy :)
Teraz tylko czekam na połączenie haftu i sutaszu :D
no wiem, że tak powinno być, ale niestety mam bardzo mało koralików mniejszych i mi nie pasowało :D zmniejszam sobie ilość czym wyżej :P a Kochana co do sutaszu to normalnie czytasz mi w myślach bo taki właśnie mam plan:) pozdrawiam
UsuńCzekam na efekty, bo na pewno będą piorunujące :D
UsuńIzuniu ja mam tylko nadzieje, że będą znośne:D
UsuńOj tam, oj tam, będą piorunująco-powalające ;)
UsuńSuper ! Mnie się podobają wszystkie :)
OdpowiedzUsuńPomarańczowe są bardzo fajne. Z każdą parą nabędziesz coraz większej wprawy:) Ja nie zabieram się na razie. Może kiedyś w przyszłości tego spróbuję:)
OdpowiedzUsuńspróbuj, polecam:)
UsuńCałkiem przyzwoicie wyszły jak na pierwsze próby, a te pomarańczowe to wręcz super!
OdpowiedzUsuńa miałam napisać w poście, że osoby zajmujące się tą technikę proszę o nie oglądanie, żeby nie kuć ich w oczy:P dziękuję Ci, że jesteś miła:)
UsuńOjej, ale fantastycznie :-).
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu jestem zakochana w tej metodzie, ale nie próbowałam jeszcze nic robić, ponieważ obawiam się, że polegnę :/
polegniesz Ty? nie możliwe, na pewno będą dużo ładniejsze od moich:)
UsuńRewelacja :) to jest jedna z rzeczy, za którą chce się zabrać, ale wciąż nie mam czasu :D
OdpowiedzUsuńoj ja też mam pełno takich rzeczy:D
Usuńświetnie Ci wyszły :D a mnie sie bardziej podoba ten pierwszy zestaw kolorystyczny :D taki bardziej z pazurem ;)
OdpowiedzUsuńPiekne wyszly! Ja bym sie nie domysylila, ze to twoje pierwsze:D
OdpowiedzUsuńKasieńko, nie przestajesz mnie zadziwiać:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kasiu, śliczne kolczyki a kucykowy torcik dla dzieci superowy:))
OdpowiedzUsuńPiękne są:)
OdpowiedzUsuńWszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńhttp://zielona-szkatulka.blogspot.com/
Przepiękne:) Zwłaszcza urzekły mnie te pierwsze ze względu na bliską mi kolorystykę:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńKolczyki otoczone koralikami też mnie intrygują ,może kiedyś ..
OdpowiedzUsuńTwoje są piękne,najbardziej przemawia do mnie pierwszy.
bardzo fajne te pomarańczowe :)
OdpowiedzUsuńAż mi szczęka opadła! Boskie wszystkie!:)
OdpowiedzUsuń